Otrzymanie wezwania do zapłaty jest często stresującą i nieprzyjemną sytuacją. Nikt przecież nie lubi mieć długów. Niestety, jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, w Polsce na koniec 2020 roku około 2,7 mln osób posiadało zaległe zobowiązania. Każda z tych osób przynajmniej raz otrzymała przedsądowe wezwanie do zapłaty – czy to od kredytodawcy czy z firmy windykacyjnej. W poniższym artykule tłumaczymy, co zawiera takie pismo, kto może być jego nadawcą, kiedy możemy się go spodziewać
i co należy z nim zrobić, jeśli znajdziemy je w naszej skrzynce pocztowej.
Wezwanie do zapłaty to pismo, w którym konsument jest wzywany do zapłaty określonej kwoty stanowiącej zadłużenie klienta, którego termin płatności już minął. Wezwanie do zapłaty możemy otrzymać nie tylko w tradycyjnej formie papierowej, ale też SMS-em lub na skrzynkę e-mail. Dokument zawiera następujące informacje: dane dłużnika, podstawę roszczenia (np. numer umowy kredytowej), podstawę prawną, kwotę zadłużenia wraz z należnymi odsetkami, numer konta, na który należy dokonać płatności oraz termin zapłaty.
Należy jednak pamiętać, że wezwanie do zapłaty to nie nakaz zapłaty. Te dwa pojęcia mają odmienny charakter. Nakaz zapłaty jest bowiem orzeczeniem sądu wydanym
na posiedzeniu niejawnym bez udziału stron, od którego można się odwołać w terminie dwóch tygodni, wnosząc odpowiedni sprzeciw.
Kto może przysłać wezwanie do zapłaty?
Nie można wykluczyć w sytuacji, w której otrzymane wezwanie do zapłaty wprawi nas w zakłopotanie, gdyż jego nadawcą będzie firma lub kancelaria nam nieznana, z którą nie podpisywaliśmy żadnej umowy. Dużym błędem w takiej sytuacji będzie zignorowanie pisma i potraktowanie go jako pomyłkę. Musimy mieć na uwadze bowiem,
że nie zawsze wezwanie do zapłaty wysyła kredytodawca (lub kontrahent), niekiedy klient może otrzymać takie pismo od firmy windykacyjnej. Tak może się zdarzyć, jeśli kredytodawca zleci windykowanie naszych należności do zewnętrznej firmy albo dokona cesji naszej wierzytelności na podmiot trzeci, tj. sprzeda nasz dług do innego podmiotu.
W sytuacji, gdy kredytodawca (kontrahent) zleca wykonanie czynności windykacyjnych innej firmie zewnętrznej, nie dochodzi do zmiany wierzyciela. Jedynie czynności obsługowe wykonywane są przez podmiot zewnętrzny.
Jeśli natomiast kredytodawca (kontrahent) dokonuje przelewu wierzytelności (inaczej cesja wierzytelności) wówczas dochodzi do zmiany wierzyciela. Od tej pory już nie dotychczasowy kredytodawca (czy kontrahent) może występować przeciwko dłużnikowi i dochodzić zapłaty, ale wszystkie prawa związane z egzekwowaniem należności przechodzą na nowy podmiot.
Zgoda konsumenta na przeniesienie wierzytelności nie jest potrzebna. Kwestię przelewu wierzytelności regulują przepisy Kodeksu cywilnego (art. 509-518).
Przepisy te nie wymagają, aby do skuteczności przelewu wierzytelności była konieczna zgoda dłużnika, wystarczy jedynie zawiadomienie go przez zbywcę o transakcji.
Bez zgody konsumenta wierzyciel może też przekazać jego dane osobowe nabywcy wierzytelności (np. firmie windykacyjnej).
Koszty działań windykacyjnych
Najczęściej zanim kredytodawca (lub kontrahent) skieruje sprawę do sądu, kilkukrotnie kieruje do klienta wezwanie do zapłaty, wskazując termin do uregulowania należności. Zazwyczaj zgodnie z zawartą przez obie strony umową, wierzyciel może obciążyć klienta kosztami windykacyjnymi we wskazanej w umowie wysokości. Dlatego jeszcze przed podpisaniem umowy, na etapie jej analizy, należy zwracać uwagę na ewentualne koszty za czynności windykacyjne.
Ważne! Firmy windykacyjne mogą podejmować wszelkie – mieszczące się w granicach prawa – środki służące celowemu dochodzeniu należności. Zatem nie jest zakazane przez prawo podejmowanie prób kontaktu osobistego z dłużnikiem, rozmów telefonicznych, a nawet wizyt w miejscu zamieszkania konsumenta, wysyłania wezwań do zapłaty. Niemniej jednak, w każdym przypadku, w którym firma windykacyjna podejmuje działania opisane powyżej, nie może wprowadzać konsumentów w błąd nieprawdziwymi informacjami, jak również nie może stosować ani grozić zastosowaniem wobec konsumenta przymusu fizycznego lub psychicznego. Takie działania należy zgłaszać do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Otrzymałem/am wezwanie do zapłaty i co dalej?
Przede wszystkim żadnego wezwania do zapłaty nie można zignorować! W pierwszej kolejności należy zapoznać się szczegółowo z treścią wezwania oraz zwrócić uwagę czy zawarte w dokumencie informacje dotyczące wierzyciela, wysokości zadłużenia, numeru umowy kredytowej są prawidłowe. Chodzi o zweryfikowanie, czy nie padliśmy ofiarą oszustów, a wezwanie do zapłaty nie zostało sfałszowane (jednym z mechanizmów stosowanych przez oszustów jest wysyłanie SMS-ów z informacją
o przeterminowanym zadłużeniu o niewielkiej wysokości, np. 1 zł, wraz z linkiem do zapłaty tej kwoty. Konsument nie weryfikując treści SMS-a, klika w link by uiścić zaległość, a w ten sposób oszuści przechwytują dostęp do jego telefonu lub konta w banku). Dlatego tak istotne jest sprawdzenie, czy na pewno kiedykolwiek klient miał
do czynienia z wymienionym w piśmie podmiotem i czy faktycznie ma u niego jakąś nieuregulowaną należność.
W razie jakichkolwiek wątpliwości należy skontaktować się z nadawcą pisma i poprosić o więcej informacji. Zdarzają się przypadki, że przyczyną bezpodstawności wezwania do zapłaty jest po prostu pomyłka. Wówczas należy zwrócić się z prośbą o wyjaśnienie sytuacji.
W drugim kroku należy sprawdzić, czy roszczenie, o którym mowa w wezwaniu do zapłaty, nie jest już przedawnione. Przedawnienie przekreśla możliwość dochodzenia przez ewentualnego wierzyciela należnych mu pieniędzy przed sądem, zatem dług nie może być przymusowo egzekwowany.
Gdy nie mamy pewności, czy dług się nie przedawnił, warto poradzić się w tej kwestii miejskiego lub powiatowego Rzecznika Konsumentów bądź innej organizacji, która pomoże nam zweryfikować i obliczyć wszystkie terminy. Z kolei w sytuacji, gdy mamy wątpliwości co do treści i słuszności roszczenia wskazanego w wezwaniu do zapłaty, pomóc może miejski lub powiatowy Rzecznik Konsumentów albo Rzecznik Finansowy. Natomiast jeśli mamy zastrzeżenia wobec praktyk windykacyjnych, sprawę należy zgłosić także do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jeśli natomiast wezwanie do zapłaty faktycznie dotyczy naszego zadłużenia, dane podane w dokumencie są prawidłowe, wówczas jak najszybciej należy uregulować zobowiązanie. A co w sytuacji, gdy nie mamy wystarczających środków na spłatę zadłużenia? Wtedy należy jak najszybciej skontaktować się z wierzycielem i wyjaśnić mu naszą sytuację. Pomyślmy, w jaki sposób możemy uregulować należność. Być może wystarczy wydłużyć termin płatności zobowiązania lub rozłożyć go na raty. Wykazując chęć spłaty długu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wspólnie uda się wypracować kompromisowe rozwiązanie, tak by spłacić całość zadłużenia, co zresztą jest naszym obowiązkiem wynikającym z zawartej umowy. We wcześniejszym poradniku pisaliśmy o tym, jak radzić sobie z długami: https://frrf.pl/jak-wyjsc-z-dlugow-podpowiadamy-od-czego-zaczac/.
Nie bagatelizuj problemu
Pamiętaj, że brak reakcji na wezwanie do zapłaty nie powstrzyma wierzyciela przed wypowiedzeniem zawartej z nami umowy i wystąpienia na drogę sądową celem wyegzekwowania zadłużenia. Taki scenariusz będzie dla nas pod wieloma względami niekorzystny, a także nieopłacalny. Koszt działań windykacyjnych ponosi bowiem dłużnik. I co ważne, jeśli dłużnik odmawia przyjęcia listu z wezwaniem do zapłaty, fakt ten zostanie odnotowany na kopercie. W takiej sytuacji wierzyciel będzie mógł wykazać przed sądem, że próbował polubownie zakończyć proces windykacji, lecz z winy osoby zadłużonej nie udało mu się tego osiągnąć.