W ciągu ostatnich miesięcy mieliśmy do czynienia z kilkukrotną obniżką stóp procentowych. O ile zmiany te mogą cieszyć kredytobiorców, w końcu przekładają się na mniejsze raty kredytu lub pożyczki, o tyle martwią tych, którzy oszczędności trzymają na lokatach bądź kontach oszczędnościowych. W tej sytuacji wiele osób zastanawia się czy oszczędzanie w tradycyjnej formie ma jeszcze sens, a może warto skusić się na inne opcje pomnażania oszczędności? Zanim podejmiesz decyzję, sprawdź, jakie ryzyko wiąże się z poszczególnymi formami inwestowania.
Zjawisko ujemnego oprocentowania – co to oznacza?
Zacznijmy od wyjaśnienia, czym jest zjawisko ujemnego oprocentowania, z którym aktualnie mamy do czynienia, a które w Polsce dotąd nie było znane. Otóż, poziom oprocentowania produktów bankowych, takich jak lokaty czy rachunki oszczędnościowe, w dużej mierze zależy od decyzji Rady Polityki Pieniężnej NBP, czyli organu, który ustala wysokość stóp procentowych na poziomie centralnym. Wartość ta wpływa z jednej strony na cenę, jaką kredyto- bądź pożyczkobiorca będzie musiał zapłacić bankowi lub firmie pożyczkowej za pożyczone pieniądze, a z drugiej strony na cenę, jaką bank powinien zapłacić klientowi za ulokowane pieniądze w depozycie (np. na lokacie czy koncie oszczędnościowym).
W sytuacji, gdy stopy procentowe utrzymują się na niskim poziomie (a tak jest obecnie), klienci posiadający kredyty lub pożyczki płacą mniej odsetek, a zatem raty ich zobowiązań spadają, ale z kolei osoby, które mają oszczędności ulokowane w bankach zarobią mniej, bo to bank płaci im mniej odsetek. W związku z kilkukrotną obniżką stóp procentowych w ostatnich miesiącach pojawiło się tzw. zjawisko ujemnego oprocentowania. Taka sytuacja może wystąpić na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest ustanowienie stóp procentowych na poziomie niższym niż 0 (wtedy to klienci płacą bankom odsetki, za to, że ten przechowuje ich pieniądze), ale w Polsce to jeszcze nie wystąpiło. Drugim natomiast jest utrzymywanie stóp na poziomie co prawda wyższym niż 0, ale na tyle niskim, że po zapłaceniu podatku od wygenerowanego przez bank zysku, a także pozostałych opłat i prowizji, ekonomiczny rachunek klienta jest ujemny (zjawisko oprocentowania realnie ujemnego). I z taką sytuacją mamy do czynienia aktualnie.
Jeśli uwzględnimy przy tym jeszcze inflację, która powoduje, że realna wartość pieniądza mocno spada, oszczędzanie w formie tradycyjnej – lokat i rachunków oszczędnościowych – staje się po prostu mało atrakcyjne. Przez to klienci podejmują często pochopną decyzję o wypłacie wszystkich środków ulokowanych w banku, szukając innych możliwości oszczędzania bądź inwestowania. Niestety dość często zapominają przy tym o ryzyku, jakie się z tym wiąże.
Oszczędzanie czy inwestowanie?
Zanim podejmiemy decyzję, co do dalszego losu naszych oszczędności i formy inwestycji, powinniśmy w pierwszej kolejności dokładnie przemyśleć, jaki jest cel gromadzenia przez nas poduszki finansowej i jakie mamy oczekiwania, co do wysokości ewentualnych zysków i czasu, w jakim je uzyskamy. Zastanówmy się, czy naszym celem jest ostrożne oszczędzanie, czyli bezpieczne odkładanie środków na przyszłość, ale przy mniejszych zyskach, czy może zależy nam na pomnażaniu kapitału, czyli przeznaczeniu pieniędzy na cel inwestycyjny, co może, ale nie musi, przynieść korzyści finansowej, a w niektórych sytuacjach może prowadzić do całkowitej utraty pieniędzy lub nawet przyczynić się do popełnienia przestępstwa.
Ryzykowne inwestycje –
jakie niebezpieczeństwa czekają na rynku usług finansowych i na co zwrócić uwagę, by nie stracić oszczędności?
- Część 1: Inwestowanie w nieruchomości
- Część 2: Weksle inwestycyjne
- Część 3: Obligacje skarbowe lub korporacyjne
- Część 4: Fundusze inwestycyjne
- Część 5: Systemy promocyjne typu piramida
- Część 6: Kryptowaluty
- Część 7: Inwestowanie na giełdzie
- Część 8: Fikcyjne pośrednictwo finansowe
Pamiętajmy, że każda inwestycja wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości przekazanych przez nas środków.
Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego przygotowała 10 wskazówek, którymi warto się kierować przed podjęciem decyzji inwestycyjnej.
Pamiętajmy, że pośpiech oraz wizja wysokich i szybkich zysków są złymi doradcami.