Pandemia COVID-19 wywiera znaczący wpływ na różne sfery naszej codzienności – na sposób pracy i nauki, robienia zakupów, podróżowania, spędzania czasu wolnego. Nie pozostaje obojętna także na nasze finanse. Jak zadbać o budżet domowy w dobie koronawirusa? Sprawdź 6 sprawdzonych sposobów.
Wraz z ogłoszeniem lockdownu obawiano się, że czasowe zamrożenie życia gospodarczego i społecznego mocno wpłynie na nasze portfele i może wpędzić wielu Polaków w kłopoty finansowe. Jak wynika jednak z badania przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego, 7 na 10 Polaków nie odczuwa, aby w związku z pandemią ich sytuacja finansowa uległa pogorszeniu. Niemal wszyscy ankietowani – bo aż 95 proc. – przyznają, że aktualna sytuacja gospodarcza i społeczna nie wzbudziła u nich potrzeby zaciągania kredytu lub pożyczki w celu ratowania domowego budżetu. Co więcej, w zdecydowanej większości nie martwimy się o nasze finanse w kolejnych miesiącach – 2/3 badanych zadeklarowało, że nie obawia się o swoje przychody w nachodzących tygodniach. I choć do tej pory koronawirus nie dał się nam we znaki pod względem finansowym tak bardzo, jak spodziewano się tego jeszcze na początku marca, to jednak aktualna sytuacja skłania wielu z nas do zmiany nawyków finansowych oraz motywuje do oszczędzania na wypadek „gorszych czasów”.
- Zasada nr 1 - Zaplanuj domowy budżet
Z każdym rokiem zwiększa się pula naszych oszczędności. W dużej mierze jest to efekt sprzyjającej koniunktury gospodarczej i rosnących wynagrodzeń, ale także zwiększającej się z roku na rok świadomości finansowej i przekonania, że warto regularnie odkładać nawet drobne kwoty. Oszczędzanie nie jest jednak możliwe, jeśli nie połączymy go z kontrolowaniem i planowaniem wydatków. Absolutnym minimum dla każdego z nas powinno być comiesięczne porównywanie swoich przychodów z wydatkami – zarówno tych, które stanowią stałą pozycję w naszym domowym budżecie (czynsz, rachunki za prąd, telefon i internet, rata kredytu lub pożyczki, bilety komunikacji miejskiej, żywność itp.), jak i tych, których spodziewamy się w danym miesiącu (zakup obuwia, ubrań, prezentu dla dziecka czy wyjście do teatru, itp.). Dzięki temu, po pierwsze, sprawdzimy, czy nasze wydatki nie przekraczają kwoty, którą dysponujemy, a po drugie, systematycznie dokonywany przegląd finansów, pozwoli na kontrolowanie poziomu wydatków w danej kategorii, czy np. nie wydajemy za dużo na ubrania lub czy któraś z innych kategorii nie pochłania lwiej części budżetu. Planując domowy budżet, możemy skorzystać ze specjalnych aplikacji na telefon lub komputer, ale nawet tak tradycyjna metoda, jak spisywanie wszystkiego ręcznie na kartce też powinna przynieść zamierzone rezultaty. Ważne, aby po prostu wyrobić w sobie nawyk spisywania spodziewanych wydatków i ich planowania.
- Zasada nr 2 - Tnij wydatki
W momencie, gdy dokonaliśmy przeglądu budżetu, sprawdźmy, jaka jego część jest elastyczna. Chodzi o tę pulę pieniędzy, która zostanie nam po opłaceniu stałych zobowiązań. To właśnie z tej części jesteśmy w stanie coś zaoszczędzić – sprawdźmy, czy wszystkie kategorie kosztów, jakie pokrywaliśmy z tej części nadal pozostają aktualne i czy jesteśmy w stanie je ograniczyć, np. kawa na mieście czy wyjścia do teatru lub kina. Owszem drobne przyjemności powinny być stałą pozycją w domowym budżecie, ale tylko na dobre czasy. W przypadku tych gorszych, lepiej przyjąć strategię ograniczania wszystkich zbędnych wydatków, w myśl zasady – „lepiej zapobiegać niż leczyć”.
- Zasada nr 3 - Sprawdź, czy nie przepłacasz
Porównywanie ofert to także jeden z podstawowych nawyków, jaki powinniśmy w sobie wyrobić, jeśli chcemy skutecznie powiększać pulę swoich zaskórniaków. Dziś w internecie możemy w łatwy sposób sprawdzać i porównywać ceny wielu produktów i usług – ubezpieczenie mieszkania, polisa komunikacyjna, produkty kredytowe, usługi telekomunikacyjne, sprzęty RTV i AGD, perfumy, zabawki, książki, kosmetyki i wiele innych. Pamiętajmy, że niekiedy porównywane oferty różnią się pod względem ceny o kilkadziesiąt procent, a to z kolei przekłada się na konkretne złotówki pozostające w naszym portfelu.
- Zasada nr 4 - Sprawdź, za co płacisz i czy możesz płacić mniej
Pandemia COVID-19 mocno wpłynęła na styl naszego życia i spędzania wolnego czasu. Obecnie dużo przebywamy w naszych czterech kątach, co w naturalny sposób przekłada się na wzrost zużycia wody i energii elektrycznej. Ale co ważne, w tym aspekcie również istnieje potencjał do oszczędzania. Dotychczas wiele osób korzystało z taryfy, która zakładała, że pobierane kWh w godzinach wieczornych i nocnych będą tańsze niż te same kWh pobierane w dzień. Nie zapominajmy jednak, że w związku z „zamknięciem” w domach obecnie takie rozwiązanie może okazać się dla nas nieopłacalne, dlatego warto sprawdzić i porozmawiać ze swoim sprzedawcą energii elektrycznej, które z proponowanych przez firmę rozwiązań będzie dla nas pod względem finansowym najkorzystniejsze.
W ramach domowych oszczędności nie poprzestawajmy na rewizji tylko rachunków za prąd. Warto przeanalizować bowiem faktury za telewizję kablową, internet i telefon. Sprawdźmy, czy aby na pewno w pełni korzystamy z wykupionego pakietu telewizyjnego, a w przypadku internetu – ile faktycznie zużywamy gigabajtów. Może się przecież okazać, że aktualnego limitu nie wykorzystujemy nawet w połowie i niepotrzebnie przepłacamy albo zupełnie odwrotnie - z sieci korzystamy tak dużo, że musimy dokupować kolejne paczki gigabajtów, co wiąże się z dużymi kosztami i w takiej sytuacji warto rozważyć zmianę aktualnej taryfy na wyższą. Być może warto też połączyć wszystkie usługi w ramach jednego abonamentu u jednego operatora, co pozwoli nam wynegocjować zniżki, a tym samym przyniesie realne oszczędności.
- Zasada nr 5 - Jak do sklepu to tylko z listą
W czasie pandemii wydatki na zakupy spożywcze czy chemię gospodarcza wzrosły o kilkanaście lub kilkadziesiąt procent niemal w każdym gospodarstwie domowym. Jak się jednak okazuje – kupujemy zbyt często i zbyt dużo, a to zaprzecza zasadom oszczędzania. Nie oznacza to od razu, że powinniśmy robić zakupy tylko na bieżąco i zrezygnować z jakichkolwiek zapasów, ale chodzi o rozsądne podejście i przede wszystkim planowanie zakupów. Przed wyjściem do sklepu sprawdźmy, jakie produkty już mamy, jaki mają termin ważności i oszacujmy, co faktycznie może nam się przydać w perspektywie kolejnego tygodnia lub dwóch. Po przygotowaniu listy zakupów – którą najlepiej przygotować w kolejności odpowiadającej rozkładowi produktów w danym sklepie, do jakiego się wybieramy (to pozwoli nam zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ograniczając ryzyko tzw. zakupów impulsywnych, ale także czas), sprawdźmy aktualne promocje w kilku wybranych sklepach. Może się okazać bowiem, że sklep, do którego się wybieraliśmy nie oferuje obecnie żadnych zniżek, ale kolejny już tak, więc warto zmienić zakupowy kierunek.
- Zasada nr 6 - Pozbądź się zaległych długów
Choć zdecydowana większość z nas nie lubi mieć długów, to w praktyce okazuje się, że często je posiadamy. Kredyt hipoteczny, kredyt samochodowy, zakupy na raty, pożyczka w firmie pożyczkowej czy dług u rodziny lub znajomych – niezależnie od rodzaju zobowiązania, jakie posiadamy warto sprawdzić, jaki procent domowego budżetu pochłania jego spłata oraz czy w razie ewentualnych kłopotów finansowych jesteśmy w stanie dalej regularnie spłacać zobowiązanie. Zastanówmy się, co zrobić w sytuacji, gdy nagle nie będziemy mogli spłacić raty i czy będziemy mogli rozłożyć nasze zobowiązanie na mniejsze kwoty lub skorzystać z czasowej przerwy w spłacie, czyli tzw. wakacji kredytowych. Warto rozważyć różne scenariusze, nawet ten najczarniejszy, aby później w razie ewentualnych chwilowych problemów mieć przygotowane rozwiązanie zastępcze, co ograniczy nie tylko nasz stres, ale również ryzyko zaburzenia historii kredytowej w BIK. W przypadku drobnych kwot może się okazać, że jesteśmy w stanie spłacić je jednorazowo, a to z kolei otwiera nam nową ścieżkę do oszczędzania – w momencie, gdy spłacimy dany kredyt lub pożyczkę, a nasza sytuacja finansowa nie ulegnie pogorszeniu, spróbujmy daną kwotę (tę, którą dotychczas poświęcaliśmy na poczet spłaty zobowiązania) od razu odkładać. Skoro do tej pory byliśmy w stanie utrzymać się bez niej to znaczy, że spokojnie możemy ją przeznaczyć na oszczędności.